Historia Collina Clarke zaczęła się w maju 2015 roku. Ważył on wtedy aż 91 kilo, z 37% poziomem tkanki tłuszczowej. 22-letni Collin przechodził obok studia sportowego Boby’s Gym w Evansville, gdzie pracował na recepcji. Wszedł do sali i zauważył trenera personalnego Glenna Ubelhora, ćwiczącego pozowanie przed lustrem.
To był moment, kiedy życie Clarka zmieniło się na zawsze…
Sześć miesięcy później, zadebiutował na scenie zawodów kulturystycznych Kentucky Muscle w Louisville. Ważył już 62 kilo, a poziom jego tkanki tłuszczowej wynosił zaledwie niewiele powyżej 7%!
Niesamowita transformacja Clarka zaistniała zarówno w sferze fizycznej, jak i emocjonalnej. Treningi dały mu pewność siebie, niezależność i skupienie na celu, które wpłynęły na inne aspekty jego życia – mówi jego mama Jodie Clarke.
Teraz, kiedy kulturysta przekracza próg Boby’s Gym mówi ,,Czuję się szczęśliwy. To wywołuje uśmiech na mojej twarzy”. Jego motto brzmi teraz ,,Nigdy się nie poddawaj”. Clarke chce też inspirować innych, aby prowadzili zdrowsze i szczęśliwsze życie.
Clarke oczywiście nie przestaje doskonalić swojej sylwetki. Cały czas kontynuuje swoje treningi. Ostatnio wystartował zawodach Kentucky Muscle w listopadzie 2016. Krótko po jego występie na zawodach Kentucky Muscle, Clarke utworzył “Collination”, organizację non-profit, która zapewnia programy treningowe dla ludzi, którzy potrzebują pomocy specjalnej. Kulturysta był również obecny na Narodowym Kongresie Zespołu Downa w Orlando na Florydzie w lipcu.
,,Nigdy się nie poddawaj” – Collin Clarke.
Jeśli ten wpis Ci się podobał, podaj go dalej! Niech zmotywuje Twoich znajomych. 🙂
Źródło: http://www.menshealth.com/collin-clarke-bodybuilder