Czy kaloria kalorii jest równa? Obalenie mitu i propozycje moich pysznych posiłków.
Coraz bardziej popularne staje się jedzenie, zważając tylko i wyłącznie na przyjmowane kalorie i coraz więcej osób uważa, że kaloria kalorii jest równa. Dzisiaj krótko, na temat i logicznie wytłumaczę tą kwestię.
Na początek, zastanówcie się przez chwilę: Czy kulturyści nie patrzą na to, co jedzą, tylko liczą kalorie? Czy kilogram białego cukru to to samo, co kilogram płatków owsianych? A może 100 gram odżywki białkowej jest równy 100 gramom protein, które pozyskamy jedząc np. tofu?
Mam nadzieję, że każdy z Was odpowiedział sobie na to pytanie tak samo. Oczywiście że NIE. Jeśli kaloria, kalorii byłaby równa, każdy mógłby jeść smalec jako źródło tłuszczu, cukier biały jako źródło węglowodanów i żelatynę jako źródło białka, bez konsekwencji. To logiczne.
Na każdy produkt, który przyjmujemy, nasz organizm zadziała inaczej, każdy niesie za sobą jakieś konsekwencje – negatywne, bądź pozytywne. Zarówno w niedalekiej przyszłości (np. samopoczucie), jak i w tej odległej (np. stan zdrowia). Dlatego absolutnie nie możemy patrzeć tylko na kalorie i makroskładniki.
Dobre, pełnowartościowe kalorie dostarczą nam zapotrzebowanie na mikroskładniki, witaminy, minerały, aminokwasy, błonnik itp. Dzięki temu nasz organizm jest w stanie płynnie i prawidłowo funkcjonować. Zapewnimy sobie podstawy do wytwarzania hormonów, czy regeneracji, a w rezultacie dobrego samopoczucia, lub zdrowia itd. Jeśli nie zwracamy uwagi na to co jemy i przyjmujemy chemiczne, ciężkostrawne, przetworzone i bezwartościowe produkty, zwyczajnie niszczymy swoje ciało od środka. Pamiętajmy również, że nasze zdrowie ma ogromny związek z tym jak wyglądamy. Tylko w 100% zdrowy człowiek, jest w stanie wykorzystywać potencjał swojej sylwetki, ale i siły, wytrzymałości oraz zdolności umysłowych w 100%. Dlatego tak ważne jest, aby sięgać po zdrowe i jak najmniej przetworzone produkty.
Nie dajmy sobie również wmówić, że zdrowa kuchnia jest niesmaczna, monotonna, czy droga. Różni się od niezdrowej tylko tym, że czujemy się po niej świetnie, jesteśmy pełni energii, nie chorujemy, przybliża nas do celu. Małym minusem jest tylko to, że trzeba się chwilkę zastanowić nad tym co zjeść, oraz to przygotować. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, albo nie ma o tym pojęcia, albo jest to jego wymówką. Poza tym, jeśli chcesz, aby Twoja dieta zawierała w sobie tylko najlepsze produkty, to świetnie! Ale oczywiście mogą znaleźć się w niej tzw ,,cheat meale”, lub po prostu nieco gorsze jakościowo produkty. Ważne jest zdrowy podejście i rozsądek. Gorsze jakościowo rzeczy, po prostu powinny stanowić tylko mały dodatek do naszej diety.
Myślę że warto się nad tym zastanowić. Z autopsji wiem jak można się wypalać, jak i stawiać kroki naprzód zmieniając swoją dietę, ale o tym już może w innym wpisie.
JESTEŚMY TYM, CO PRZYSWOIMY. Kuchnia to podstawa. Pamiętajmy o tym, a będziemy dużo mniej narzekać na choroby, brak satysfakcji ze swojej sylwetki, energii i inne.
A poniżej kilka przykładów moich propozycji zdrowych, pełnowartościowych i tanich posiłków.
Kotleciki z fasoli, cebuli, słonecznika z buraczkami, rukolą i kukurydzą.
Chrupiące, panierowane kotleciki sojowe w płatkach jaglanych z kaszą orkiszową i sosami.
Omlety na słodko, z mąki makowej, otrębów gryczanych, mleka sojowego i masła orzechowego.
Tofucznica z pieczarkami, pomidorami, ogórkami i chlebem żytnim na zakwasie.
Makaron kukurydziany z tofu, suszonymi pomidorami, kukurydzą, papryką i cebulką na rukoli.
Kotlety sojowe w panierce z otrębów, kasza pęczak i buraczki.
Prawda że wyglądają pysznie? Tak samo smakują! Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz takich więcej, zostaw po sobie like, komentarz, lub udostępnienie. Z góry dzięki! 🙂
Dzięki za tego bloga! Dużo cennych wpisów, a w nich porad i ciekawostek. Odnosząc się do tego artykułu warto, moim zdaniem zapoznać się z nutritariańskim stylem odżywiania (opracowany przez dr Fuhrmana, w ktorym dąży się do spożywania jak największej ilości mikroskładników na każdą przyjmowaną kalorię, tj. produkty o największej gęstości odżywczej (tj. produkty pochodzenia roślinnego: zielonolistne, cebulowate, grzyby, owoce jagodowe, nasiona/pestki/orzechy). Czyli patrzymy nie tylko na kalorie, ale przede wszystkim na wartość (gęstość) odżywczą. Mi jako ektomorfikowi (z tendencjami do anemii) takie podejście pozwoliło na dużo lepsze przyswajanie tego, co zjem 🙂 no bo przecież powiedzenie “jesteś tym, co jesz” przechodzi powoli do lamusa, prawdziwsze stwierdzenie jest takie, że “jesteś tym, co przyswajasz” 🙂 czyż nie? do tego ćwiczenia siłowe i efekty na duży plus u mnie są (nie tylko jeśli chodzi o wagę)! Pozdrawiam serdecznie!
😅,skoro efekt po zszamaniu:200 gr. kaszy manny,powoli do 500 ml. Wrzątku,by wymieszać z 40 ml. oleju(lub polewać z wierzchu podsmażoną cebulką) Cebulki i zszamać z 80 gr.(przed ugotowaniem i smażeniem)kotletów sojowych(Orico),z np. kiszonymi ogórkami(65 174 132-bwt)w +/- 43 min. będzie konkretny( w zależności od wagi i uwagi delikwenta)i być może Jesteś w stanie go sobie wyobrazić to zszamanie 300 gr. Soczewicy z 300 gr. kaszy Jaglanej(przed namoczeniem)z 1- 100 gr. 🍅 co 1 h., w +/- 4 h. też efekt wywoła choć nieco inny.I tak to jest z Karmą
ps. Sorki,umknęło mi z 6 gr. Vegety do manny i kotletów,oraz szczypta soli do Cebulki.