fbpx

Pingwin odwiedza mężczyznę, który go ocalił.

Na zdjęciu widzimy parę prawdziwych przyjaciół. To żadne sztuczne pozowanie do zdjęcia na social media! To południowoamerykański pingwin magellański o imieniu Dindim. Co roku przepływa prawdopodobnie aż 8000 km, aby spotkać się z mężczyzną, który uratował go 11 lat temu.

Był rok 2011. Joao Pereira de Souza, 71-letni rybak mieszkający na wyspie w Brazylii, znalazł małego pingwina, całego w ropie. Był już bliski śmierci. Joao wytarł cały olej, zabrał go ze sobą i zaopiekował się nim, na czas powrotu do pełni sił. Przez ten czas zaprzyjaźnił się z nim i nadał mu imię Dindim.

Po pewnym czasie, Dindim był już gotowy aby pójść w świat, swoją drogą. Jednak sam nie chciał odejść, więc Joao postanowił zabrać go z powrotem do oceanu. Bardzo się zdziwił, gdy zaledwie kilka miesięcy po tym fakcie, pingwin wrócił do niego.

Niektóre osoby, które zainteresowały się tą historią wnioskują, że wracając z powrotem do oceanu, płynie do wybrzeży Argentyny i Chile, gdzie inwestuje swoją energię w reprodukcję. Robiąc co do niego należy, co roku konsekwentnie wraca do Joao.

Pojawia się w czerwcu i wraca do domu w lutym. Co roku okazuje się bardziej przyjazny. Za każdym razem wita mnie znacznie bardziej radośnie. Kocham go jak moje własne dziecko i wiem, że on też mnie kocha. Nikomu innemu nie daje do siebie podchodzić. Jeśli ktoś próbuje podejść, dziobie i odgania. A mi nawet kładzie się na kolanach i dzieli się swoimi sardynkami.”mówi rybak Joao Globo.

Źródło: https://positiveflow.me

Pragnę poinformować Cię, że Zgodnie z art. 13 ust. 1−2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27.04.2016 (tzw. RODO), zapewniamy bezpieczeństwo danym, które są przetwarzane w ramach działania naszej strony. Klikając „Akceptuję” lub zamykając okno, zgadzasz się na warunki przetwarzania swoich danych osobowych wyrażone w Polityce prywatności.
Podziel się moim wpisem na Facebooku!
0 Points

Powiadom mnie o nowym komentarzu
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments